Obudził mnie głos lekarza. Podniosłam moje
zmęczone powieki, a światło słoneczne zaczęło mnie razić.
- Panno Hartfog, dzisiaj zostaniesz wypisana
ze szpitala,a twoi rodzice czekają na korytarzu. –Lekarz bez zbędnych słów
opuścił salę ,w której leżałam.Delikatnie się podniosłam na łokciach,
zobaczyłam iż torba z moimi rzeczami została spakowana i leży przy
drzwiach.Leniwie zeszałam z niewygodnego łóżka i podążając przez zimną posadzkę
weszłam do łazienki. Ubrałam się w czarne rurki i granatową bokserkę. Wychodząc
z pokoju wsunęłam na nogi czarne Conversy. Kiedy mnie mama zobaczyła przybiegła
i czuło przytuliła.Cały dzień minął bardzo spokojnie. Nie musiałam się z nikim
kłócić ani sprzeczać o jakieś głupoty. Zjadłam kolację i po schodach weszłam do
mojego pokoju. Tak tęskniłam. Jutro idę do szkoły. Zajęłam się pakowaniem
książek, jednak po chwili przerwał mi telefon.Kiedy odczytałam wiadomość
zamarłam. Justin jeszcze raz mnie przeprosił. Nie mam pojęcia skąd ma mój numer
telefonu. Nie odpisze na jego wiadomość. Jest póżno,a ja nie miałam siły.
Weszłam do mojej małej,osobistej łazienki,która się mieści tuż przy moim
pokoju. Zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic. Gorące strumienie
obmywały moje ciało. Miałam wiele siniaków po tzn.wypadku.Nie miałam
najmniejszej ochoty pójść do szkoły, ale nie miałam wyboru. Musiałam. Położyłam
się na moim miękkim łóżku i zasnęłam.
Następnego dnia ...
Ze snu wybudził mnie głośny dżwięk
budzika.Niechętnie zrzuciłam z siebie kołdrę i weszłam do łazienki. Pogoda nie
była zadowalająca-Padało. Ubrałam ciasne dżinsy i czerwoną koszulę w kratkę.
Rozpuściłam swoje długie, brązowe włosy. Byłam gotowa. Zeszłam na śniadanie.
Mama przygotowała omlety.Zjadłam jeden i udałam się w stronę drzwi.Na nogi
wsunęłam moje ulubione buty-czarne conversy.
-Wychodzę!-Rzuciłam na odchodne i trzasnęłam
dzrwiami.Do szkoły miałam blisko.Za niecałe 4 minuty ujrzałam nową szkołę.Dużo
osób.Hałas.Ucieszone twarze młodzieży. Mi nie było do śmiechu. Czułam na sobie
wzrok innych rówieśników.Nie lubiłam być w centrum uwagi,ale nie zawsze mi się
udawało nie zwracać na siebie wzrok innych. Z natury byłam poprostu
niezdarna,co przyciągało wiele niemiłych słów na moją osobę. Weszłam do nowej
szkoły i niewiedziałam na czym skupić mój wzrok. Tyle nowych osób, nauczycieli.
Zeszłam po schodach na dół poszukując szkolnych szafek.Tutaj był jeszcze
większy tłum. Nie atrakcyjny zapach butów roznosił się w całym pomieszczeniu.
Przepychając się dotarłam do swojej szafki. Wyjęłam z torby kluczyk z
wisiorkiem, na którym widniał napis „Forever for You „Zdjęłam z siebie zielony
płaszcz i buty.Wszystko włozyłam do mojej szafki. Moja pierwsza lekcja to
biologia. Udałam się na pierwsze piętro pod wyznaczoną salę,w której miały się
odbyć zajęcia. Stało tam już wiele osób. Siadłam na pobliską ławkę przed klasą.
Wzrok innych uczniów automatycznie zatrzymał się na mojej osobie. Nie miałam
pojęcia co zrobiłam nie tak. W moją stronę zmierzała grupa chłopców,która
zatrzymała sie przed ławką na ,której siedziałam. Poczułam strach. Nagle ktoś
szarpnął mnie za rękę i odciągnął od nich.
-Zwariowałaś ? Nie wolno im stawać w drodze.
Gdybym cię nie odciągła nie skończyło by się dobrze... A tak w ogóle jestem
Samanta.-Dziewczyna o uroczych, niebieskich oczach wyciągnęła rękę w moją
stronę.
-Jestem Caitlin ,ale kto to był? Dlaczego
wszyscy się ich boją?-Dziewczyna była zaskoczona najwyrażniej moim pytaniem
,ponieważ wykrzywiła swoje usta w szyderskim uśmiechu.
-Serio?Ty nic nie wiesz... Ich towarzystwo
nie jest szczególnie bezpieczne.Jeżeli ktoś im staje w drodze oni...Oni
poprostu się nie zastanawiają i...potrafią nieżle pobić.Mieli nie jedną sprawę
w sądzie.Radzę ci nie zbliżaj się do nich.
-Postaram się ,ale ze mną to nie jest
łatwe.Ja poprostu sama przyciągam kłopoty...-Weszłyśmy do klasy. Siadłam w
ławce obok Samanty i zaczęłam słuchać wykładu, który prowadził profesor
średniego wieku. Za mną siedział jakiś chłopak z tej ich „niebezpiecznej grupy”.
Ciągle szturchał nogą w moje krzesło.Byłam u kresu wytrzymałości. Odwróciłam
głowę w jego stronę i... w momencie zamarłam . Ujrzałam rozbawioną twarz
Justina. Nie czekając dłużej wróciłam do mojej poprzedniej pozycji.Na mojej
twarzy pojawiły się rumieńce. Nareszcie przerwał dzwonek. Spakowałam szybko
podręczniki i wyszłam z klasy.
Zmęczona opuściłam mury szkoły. Reszta
lekcji w porównaniu do pierwszej minęła w miare spokojnie. Na szkolnym parkingu
było wiele samochodów.Przy jednym stał rozbawiony Justin z kumplami. Kiedy
przeszłam obok nich usłyszałam ich śmiechy i prostackie teksty wobec mojej
osoby. Nie byłam zadowolona.Inne dziewczyny nazwały by to powodzeniem ,ale dla
mnie to był duży minus. Czułam się naprawdę nieswojo ,a na mojej twarzy znowu
zagościły rumieńce.Może powinnam się do tego przyzwyczaić?
___________________________________________________________________
Bardzo Wam dziękuję za komentarze pod poprzednim postem.Dają mi one dużą motywację oraz cenne wskazówki w dalszym pisaniu tego bloga.Liczę na to ,że czytelników bedzie przybywać.Mam nadzieję ,że pod tym postem także wyrazicie swoją opinię.Zapraszam wszystkich ,którzy mają zamiar czytać tego bloga do zapisania się w zakładce "obserwatorzy".Będzie mi niezmiernie miło.
Autorka
Podoba mi się :) Chociaż wolałabym dłuższe rozdziały to naprawdę jest ok. Jestem ciekawa co dalej będzie dziać się między Justinem a Caitlin, bo wydaje się, że będą naprawdę gorącą parą. Ona spokojna, on raczej, hm... Niegrzeczny. Oh, same wyobrażenia sprawiają, że chcę więcej. <33
OdpowiedzUsuńMam jedno jedyne zastrzeżenie. Jeśli piszesz w czasie teraźniejszym to pisz w teraźniejszym, albo jeśli w przeszłym to pisz w przeszłym. "Jest póżno,a ja nie miałam siły." to zdanie lepiej brzmiałoby tak: "Było późno, a ja nie miałam siły." Oczywiście uważam, że lepsze by było gdybyś to zdanie połączyła z poprzednim. Uwierz, że lepiej czyta się zdania złożona niż pojedyncze. :)
Weny i czekam na kolejne DŁUŻSZE rozdziały ;))
Zapraszam do siebie na nowe opowiadanie :) http://toxic-boyfriend.blogspot.com/ <3
Uff .Szczerze ulżyło mi =D myślałam ,że będzie gorzej.Mam nadzieję ,że wkońcu załapałam te znaki interpunkcyjne i wgl.Masz rację zdania złożone są lepsze ,ale nie zawsze mi przychodząc pomysły jak je połaczyć ;/Bardzo się staram aby rozdziały były poprawne i aby się Wam podobały.
Usuńnie zrozum mnie źle, ale jeszcze nie za bardzo ;-;
UsuńMh zależy jak dla kogo ;] Rozumiem ,że nie każdemy trafiam w gust ..
UsuńLevi, nie chcę być wredna, ale myślę, że skoro dziewczyna zaczyna to nie jest łatwo. Poza tym, jeśli nie podoba ci się styl pisania to nie musisz to zaglądać -,- po prostu to jest jej wyodrębniony styl. Cóż mnie się jak na razie podoba tylko mam nadzieję, że nie będzie to opowiadanie w stylu trzy cztery rozdziały, a główna bohaterka pójdzie do łóżka z Justinem ;)))
Usuńale mnie nie chodzi o styl, bo ten ogólnie mi się podoba, nie zrozumcie mnie źle :x
UsuńChodziło mi jedynie o przecinki, ale z tymi też coraz lepiej ;-;
Koffam :oo *.* To je zarąbiste ! :D
OdpowiedzUsuńbooski..czekam na NN...jestem ciekawa co będzie w trzecim..kocham <33
OdpowiedzUsuńSpoczko..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!