Nathan przyparł mnie swoim ciałem do ściany i
zaczął ponownie całować. Tęskniłam za nim, ale Justin znaczył dla mnie więcej.
Oderwałam się od niego i otworzyłam mu drzwi do wyjścia.- Przepraszam, ale w
moim życiu nie ma dla ciebie miejsca nie powinnam cię całować. Moja wina. Powinieneś
już iść.-Powiedziałam na jednym wdechu. Chłopak nic nie mówiąc wyszedł. Może i dla Justina nie jestem kimś
ważnym, ale nie chcę mieć wyrzuty sumienia. Wróciłam roztrzęsiona do salonu i
położyłam się na kanapie. W tej chwili bardzo mi brakowało przyjaciółki, której
bym się mogła wygadać i poradzić. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować
ciągle mi czegoś brakowało...Czy to jest ta miłość? Sięgnęłam ręką po telefon i
wyszukałam numeru Justina. Zebrałam w sobie odwagę i zadzwoniłam.
-, Justin czy moCześćglibyśmy się spotkać? –
Powiedziałam niby obojętnym głosem, żeby nie pomyślał, że zakochałam się w nim
jak jakaś idiotka.
-Mhm, będę u ciebie za pare minut i spokojnie
twoja mama powiadomiła mnie gdzie mieszkasz. Pa.- Powiedział zachrapniętym
głosem. Dlaczego on ma takie dobre relacje z moją mamą. On nigdy nie wspominał
o rodzinie. No cóż zastanawiał mnie ten fakt, ale Justin nie należał do osób,
które się zwierzają. Po około 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam
się z kanapy pobiec otworzyć. Tym razem był to Justin. Uśmiechnęłam się do niego
i zaprosiłam do środka. Chłopak wszedł do salonu i wygodnie się rozsiadł na
sofie.- Widzę, że nie możesz beze mnie wytrzymać.- Powiedział rozbawionym
głosem. Dzisiaj był ubrany w dżinsy i zwykłą białą koszulkę, a włosy jak zwykle
miał ułożone perfekcyjnie.- Zaprosiłaś mnie tutaj bo chciałaś się na mnie
popatrzyć? Może zrobimy pamiątkowe zdjęcie?- Odparł chłopak. Zorientowałam się,
że właśnie się ciągle na niego patrzę. Odwróciłam wzrok i zaczęłam go
wypytywać. – Gdzie ty teraz mieszkasz? – Spytałam, a chłopak zrobił dziwną
minę.-Mam tutaj własny dom mieszkam na przedmieściu.- Stać go było nawet na
własny dom. Nie miałam pojęcia skąd brał pieniądze. Był jakimś bandytą, mafią
czy kim? Istnieje inna opcja rozpieszczony synuś?-A twoi rodzice?- Spytałam
podejrzliwię unosząc jedną brew.- Caitlin, ale do czego zmierzasz? Moi rodzice
mieszkają w Los Angeles, a co miesiąc przysyłają mi pieniądze na życie. Coś
jeszcze? – Na twarzy Justina było widać lekki grymas. Może nie powinnam go
wypytywać tak wprost, ale musiałam się coś dowiedzieć. – Pracujesz?- Było
widać, że chłopak nie jest zachwycony moimi pytaniami, ale jednak postanowił
odpowiadać.- Tak pracuję, nie ważne gdzie, nie ważne jak poprostu już mam dość
pytań na dziś. Pozatym czemu siedzisz tutaj sama nie masz przyjaciół? –Byłam
zdziwiona jego zachowaniem. Dobrze wiedział, że mało kto mnie tolerował, a w
dodatku lubiał. –Nie jestem tutaj sama tylko z tobą.- Chłopak był bardzo
rozbawiony, a ja zaczęłam się powoli wkurzać. Miałam ochotę wyjść upić się i
nie wracać. Chłopak nagle wstał i usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego
zdziwiona. Objął mnie ramieniem i zaczął szeptać do ucha.- Tęskniłaś za mną?-
Mimowolnie się uśmiechnęłam. Dlaczego jestem taka wstydliwa ?- Może
troszeczkę...- Chłopak podniósł mnie i posadził sobie na kolana. Wtuliłam się w
niego. Momentami był czuły, a innym razem był nie do zniesienia dupkiem.
Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie...Kiedy byłam w jego ramieniach czułam,
że jestem bezpieczna, czułam się spełniona.
Następnego Dnia...
Obudziłam się rano w pustym łóżku. Justin
wczoraj wieczorem poszedł do domu. Nie byłam zadowolona, ale cóż on ma trudny
charakter. Nie był łatwym chłopakiem. Z każdym dniem zaczynam wątpić czy
potrafi on kogoś w pełni pokochać i się mu oddać. Dzisiaj jest mój pierwszy
dzień pracy. Wstałam i się ubrałam w jasne rurki, białą bluzkę i granatowy
żakiet. Włosy upiełam w wysoki kucyk i zrobiłam delikatny makijaż. Kiedy byłam
gotowa do wyjścia pośpiesznie wzięłam torebkę i ubrałam granatowe balerinki.
Był sierpień, a więc lato powoli się kończyło. Droga do kawiarenki zajęła mi 5
minut. Weszłam na zaplecze i zostałam miło przywitania. Kiedy szef mi
przydzielił zadania udałam się obsłużyć pierwszego klienta...
Całkiem
nieźle mi poszło pomyślałam wychodząc o godzinie 17 z mojego nowego miejsca
pracy. Oczywiście tam na mnie czekał Justin. Czyżby miła niespodzianka pod
koniec dnia? – Cześć, ale skąd ty wiesz, że tutaj pracuję? – Podeszłam do
chłopaka i spytałam zdziwionym głosem. Chłopak się uśmiechnął i zaczął mnie
prowadzić najprawdopodobniej do mojego mieszkania. –No mam swoje źródła.-
Puścił mi oczko i zawadiocko uśmiechnął. Zapewne chodziło o moją matkę, która ma z nim za dobry kontakt.Po paru minutach byliśmy u mnie
chłopak stał przy drzwiach i czekał na pozwolenie. Ręką zaprosiłam go do środka
i poszłam do kuchni. Zagotowałam wodę na herbatę i usiadłam obok chłopaka. Nie
miałam pojęcia dlaczego Justin na mnie czekał i poszedł ze mną tutaj.
Wpatrywałam się w jego twarz oczekując jakichkolwiek wyjaśnień.
–Mhm...Chodzi
mi o to, że... No czy mogłabyś pojechać ze mną na spotkanie ?-Popatrzyłam na
niego zdziwiona. Ja z nim na spotkanie? Nie miałam pojęcia o co chodzi.-Ale na
jakie spotkanie?
-No takie z kolegami, ale musisz udawać moją
dziewczynę.-Popatrzyłam na niego jak na idiotę. Mam udawać jego dziewczynę?
Dlaczego nie mógłby poprostu powiedzieć, że nie ma dziewczyny...
-Dlaczego nie powiesz, że nie masz
dziewczyny?- Widziałam, że Justin jest zażenowany całą sytuacją, ale jeżeli
będę brała udział w jego propozycji to muszę wiedzieć wszystko.- Nie chcę wyjść
na pedała, tyle razy im mówiłem, że z kimś jestem, a teraz miałbym przyjść sam?
Wyśmiali by mnie...- Zaczęłam się zastanawiać nad tym. Udawanie? Nie jestem
przekonana.- No prosze cię Caitlin, zgódź się...- Powiedział Justin i zrobił
smutną minę. Niestety nie jestem najlepsza w mówieniu „nie”.- Noo...Dobrze.-
Powiedziałam uśmiechając się do chłopaka. Justin wstał i gwałtownie przybliżył
się do mnie. Pochylił głowę i zaczęliśmy się całować. Jego dłonie ujęły moją
twarz, a ja coraz bardziej zagłębiałam się w pocałunku. Jego ręce zjechały niżej,
a ja zaczęłam wracać do rzeczywistości. Oderwałam się od niego mówiąc.- Już
wystarczy... Czy zostajesz na noc?- Spytałam chłopaka. Był zawiedziony moją
rezygnacją z pocałunku. Jego twarz przybrała markotny wyraz.- Pomyślałem, że
pójdziemy do mnie, a raczej pojedziemy. Zanim przyszedłem pod twoją pracę
zostawiłem motor na parkingu.- Chłopak mrugnął do mnie i ucieszony zaczął mnie
ciągnąć w kierunku drzwi. Z nerwów się ciągle potykałam. Motor?
Kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu serce mi
stanęło. Czy ja mam na tym jechać z Justinem, który...Zdecydowanie lubi szybką
jazdę i nie będzie słuchał moje prośby o zwolnienie. Poprostu się bałam.
– Justin czy my moglibyśmy iść pieszo?- Spytałam z nadzieją w głosie. Nie bałam
się jakoś panicznie, ale często wymiotowałam... Wstyd się przyznać, ale na
mojego byłego chłopaka Nathana zwymiotowałam w samochodzie...- Haha, żartujesz
sobie tak?- Powiedział rozbawiony chłopak. Popędził mnie ręką abym usiadła. Kiedy to zrobiłam podał mi kask.
Chyba naprawdę myślał, że to jest żart. Na moją niekorzyść ruszyliśmy. Tak jak
myślałam zaczął się popisywać, jechał powyżej 150km. Czułam jak mój żołądek
odmawia mi posłuszeństwa. Kiedy stanęliśmy najprawdopodobniej przed domem
chłopaka gwałtownie wstałam i zaczęłam głęboko oddychać.- Caitlin stało ci się
coś?- Nie umiałam się powstrzymać i zwymiotowałam centralnie przed chłopaka.
Justin był bardzo zdziwiony, a ja się wstydziłam jak nigdy. –Przepraszam...-
Powiedziałam jak najciszej, ale Justin usłyszał. Podszedł do mnie i potarł moje
ramiona. - Nic się nie stało... Już dobrze?- Pokiwałam głową i weszliśmy do
środka. Nie nawidziłam mojej choroby. Nie nadaje sie do szybkiej jazdy. Nie
wyobrażam sobie co czuł wtedy Justin.-Naprawdę przepraszam...Nie chciałam
wymiotować, ale ja poprostu od zawsze tak mam.- Spojrzałam na chłopaka.
Podrapał się po głowie po czym zaprowadził mnie na górę do swojego pokoju. –
Nie martw się tym. To moja wina powinienem ci wierzyć zanim wsiadliśmy na
motor.- Chłopak zaczął się śmiać. Poczułam się dziwnie. –To nie jest śmieszne!-
Rzuciłam gwałtownie w jego stronę poduszką.- Właśnie, że jest nigdy nie
widziałem jak dziewczyna wymiotuje z powodu szybkiej jazdy.- Uśmiechnął się i
usiadł na łóżku, zrobiłam to samo. – Ja
mam tak od zawsze.- Kusiło mnie aby powiedzieć mu o sytuacji z Nathanem, ale
bałam się jego reakcji, bo żaden chłopak nie lubił jak wspominało się o byłym.
Justin pokiwał głową i wrócił do poprzedniego tematu rozmowy.- Spotkanie jest w
piątek, a ja będę u ciebie o 19... Tym razem pojadę wolno. Uwierz gdybyś
powiedziała mi cokolwiek to zwolniłbym. Serio...Strasznie mi głupio.- Odparł
chłopak widać, że się martwił.- Nic nie szkodzi...Mój chłopaku.- Powiedziałam z
rozbawieniem.- Jesteś piękna...Moja dziewczyno.- Na te słowa się
zaczerwieniłam. Żałowałam, że musimy udawać. Miałam do niego słabość...-Nie przyzwyczajaj się...-Nie, nie...Proszę on tego nie mógł powiedzieć.
***Na początek bardzo wszystkim dziękuję za nominację, ale cóż nie biorę w niej udziału. Uważam, że nie zasługuję , ponieważ biorą w niej udział naprawdę świetne fan-fiction,tłumaczenia itp. Może następnym razem...Narazie zależy mi na czytelnikach i aby ich ciągle przybywało. Chciałam wam powiedzieć, że jest to 10 rozdział czyli - koniec tomu I. Miejcie pewność, że tom II będzie wkróce. Zanim on się pojawi czas poświęce na reklamację bloga. [Ok.3-4 dni]Powiem tyle mam na niego pewien pomysł i będzie się dużo działo.+ Będę wdzięczna jeżeli ktoś zareklamuje/poleci mojego bloga. Z góry Wam dziękuję i czekam z niecierpliwością na komentarze.
Autorka
Łoooo *.* super ! :D
OdpowiedzUsuńo jejku..ale booosko i romantycznie..szkoda, że to tylko udawanie..ale myślę, że to się wydarzy na prawdę..<3333
OdpowiedzUsuńProsze, prosze, prosze, prosze szybko dodaj następny rozdział!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że do niedzieli już będzie kolejny! Kocham tego bloga! <3
Super ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne. Odwiedź także mnie. Czekam na tom II :) http://fanfaction-theroleswerereversedbaby.blogspot.com/ Zapraszam ♥
OdpowiedzUsuńhuhu czekam na kolejne rozdziały ;D
OdpowiedzUsuńkiedy bedzie kolejny? ;
OdpowiedzUsuńKurczę! Dzisiaj podałaś mi link do tego bloga, i szczerze mówiąc ani trochę nie żałuję że przeczytałam całość! Ta historia jest prze genialna! ♥
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent, i super pomysł na tę historię <3
Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału xx
O no i prosiłabym Cię czy mogłabyś mnie informować na tt o nowym rozdziale ;)
@Ewuu2
Pewnie mogę cię informować, ale proponuję zapisanie się do obserwatorów ;]
UsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńjejciu cudowna historia ! czekam na kolejny rozdział !! <3 nie przestawaj pisać. masz naprawde talent.
OdpowiedzUsuń