środa, 11 grudnia 2013

Rozdział Dziesiąty "Jesteś piękna...Moja dziewczyno"


Nathan przyparł mnie swoim ciałem do ściany i zaczął ponownie całować. Tęskniłam za nim, ale Justin znaczył dla mnie więcej. Oderwałam się od niego i otworzyłam mu drzwi do wyjścia.- Przepraszam, ale w moim życiu nie ma dla ciebie miejsca nie powinnam cię całować. Moja wina. Powinieneś już iść.-Powiedziałam na jednym wdechu. Chłopak nic nie mówiąc  wyszedł. Może i dla Justina nie jestem kimś ważnym, ale nie chcę mieć wyrzuty sumienia. Wróciłam roztrzęsiona do salonu i położyłam się na kanapie. W tej chwili bardzo mi brakowało przyjaciółki, której bym się mogła wygadać i poradzić. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować ciągle mi czegoś brakowało...Czy to jest ta miłość? Sięgnęłam ręką po telefon i wyszukałam numeru Justina. Zebrałam w sobie odwagę i zadzwoniłam.
-, Justin czy moCześćglibyśmy się spotkać? – Powiedziałam niby obojętnym głosem, żeby nie pomyślał, że zakochałam się w nim jak jakaś idiotka.
-Mhm, będę u ciebie za pare minut i spokojnie twoja mama powiadomiła mnie gdzie mieszkasz. Pa.- Powiedział zachrapniętym głosem. Dlaczego on ma takie dobre relacje z moją mamą. On nigdy nie wspominał o rodzinie. No cóż zastanawiał mnie ten fakt, ale Justin nie należał do osób, które się zwierzają. Po około 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam się z kanapy pobiec otworzyć. Tym razem był to Justin. Uśmiechnęłam się do niego i zaprosiłam do środka. Chłopak wszedł do salonu i wygodnie się rozsiadł na sofie.- Widzę, że nie możesz beze mnie wytrzymać.- Powiedział rozbawionym głosem. Dzisiaj był ubrany w dżinsy i zwykłą białą koszulkę, a włosy jak zwykle miał ułożone perfekcyjnie.- Zaprosiłaś mnie tutaj bo chciałaś się na mnie popatrzyć? Może zrobimy pamiątkowe zdjęcie?- Odparł chłopak. Zorientowałam się, że właśnie się ciągle na niego patrzę. Odwróciłam wzrok i zaczęłam go wypytywać. – Gdzie ty teraz mieszkasz? – Spytałam, a chłopak zrobił dziwną minę.-Mam tutaj własny dom mieszkam na przedmieściu.- Stać go było nawet na własny dom. Nie miałam pojęcia skąd brał pieniądze. Był jakimś bandytą, mafią czy kim? Istnieje inna opcja rozpieszczony synuś?-A twoi rodzice?- Spytałam podejrzliwię unosząc jedną brew.- Caitlin, ale do czego zmierzasz? Moi rodzice mieszkają w Los Angeles, a co miesiąc przysyłają mi pieniądze na życie. Coś jeszcze? – Na twarzy Justina było widać lekki grymas. Może nie powinnam go wypytywać tak wprost, ale musiałam się coś dowiedzieć. – Pracujesz?- Było widać, że chłopak nie jest zachwycony moimi pytaniami, ale jednak postanowił odpowiadać.- Tak pracuję, nie ważne gdzie, nie ważne jak poprostu już mam dość pytań na dziś. Pozatym czemu siedzisz tutaj sama nie masz przyjaciół? –Byłam zdziwiona jego zachowaniem. Dobrze wiedział, że mało kto mnie tolerował, a w dodatku lubiał. –Nie jestem tutaj sama tylko z tobą.- Chłopak był bardzo rozbawiony, a ja zaczęłam się powoli wkurzać. Miałam ochotę wyjść upić się i nie wracać. Chłopak nagle wstał i usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego zdziwiona. Objął mnie ramieniem i zaczął szeptać do ucha.- Tęskniłaś za mną?- Mimowolnie się uśmiechnęłam. Dlaczego jestem taka wstydliwa ?- Może troszeczkę...- Chłopak podniósł mnie i posadził sobie na kolana. Wtuliłam się w niego. Momentami był czuły, a innym razem był nie do zniesienia dupkiem. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie...Kiedy byłam w jego ramieniach czułam, że jestem bezpieczna, czułam się spełniona.

Następnego Dnia...

Obudziłam się rano w pustym łóżku. Justin wczoraj wieczorem poszedł do domu. Nie byłam zadowolona, ale cóż on ma trudny charakter. Nie był łatwym chłopakiem. Z każdym dniem zaczynam wątpić czy potrafi on kogoś w pełni pokochać i się mu oddać. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień pracy. Wstałam i się ubrałam w jasne rurki, białą bluzkę i granatowy żakiet. Włosy upiełam w wysoki kucyk i zrobiłam delikatny makijaż. Kiedy byłam gotowa do wyjścia pośpiesznie wzięłam torebkę i ubrałam granatowe balerinki. Był sierpień, a więc lato powoli się kończyło. Droga do kawiarenki zajęła mi 5 minut. Weszłam na zaplecze i zostałam miło przywitania. Kiedy szef mi przydzielił zadania udałam się obsłużyć pierwszego klienta...
 Całkiem nieźle mi poszło pomyślałam wychodząc o godzinie 17 z mojego nowego miejsca pracy. Oczywiście tam na mnie czekał Justin. Czyżby miła niespodzianka pod koniec dnia? – Cześć, ale skąd ty wiesz, że tutaj pracuję? – Podeszłam do chłopaka i spytałam zdziwionym głosem. Chłopak się uśmiechnął i zaczął mnie prowadzić najprawdopodobniej do mojego mieszkania. –No mam swoje źródła.- Puścił mi oczko i zawadiocko uśmiechnął. Zapewne chodziło o moją matkę, która ma z nim za dobry kontakt.Po paru minutach byliśmy u mnie chłopak stał przy drzwiach i czekał na pozwolenie. Ręką zaprosiłam go do środka i poszłam do kuchni. Zagotowałam wodę na herbatę i usiadłam obok chłopaka. Nie miałam pojęcia dlaczego Justin na mnie czekał i poszedł ze mną tutaj. Wpatrywałam się w jego twarz oczekując jakichkolwiek wyjaśnień.
 –Mhm...Chodzi mi o to, że... No czy mogłabyś pojechać ze mną na spotkanie ?-Popatrzyłam na niego zdziwiona. Ja z nim na spotkanie? Nie miałam pojęcia o co chodzi.-Ale na jakie spotkanie?
-No takie z kolegami, ale musisz udawać moją dziewczynę.-Popatrzyłam na niego jak na idiotę. Mam udawać jego dziewczynę? Dlaczego nie mógłby poprostu powiedzieć, że nie ma dziewczyny...
-Dlaczego nie powiesz, że nie masz dziewczyny?- Widziałam, że Justin jest zażenowany całą sytuacją, ale jeżeli będę brała udział w jego propozycji to muszę wiedzieć wszystko.- Nie chcę wyjść na pedała, tyle razy im mówiłem, że z kimś jestem, a teraz miałbym przyjść sam? Wyśmiali by mnie...- Zaczęłam się zastanawiać nad tym. Udawanie? Nie jestem przekonana.- No prosze cię Caitlin, zgódź się...- Powiedział Justin i zrobił smutną minę. Niestety nie jestem najlepsza w mówieniu „nie”.- Noo...Dobrze.- Powiedziałam uśmiechając się do chłopaka. Justin wstał i gwałtownie przybliżył się do mnie. Pochylił głowę i zaczęliśmy się całować. Jego dłonie ujęły moją twarz, a ja coraz bardziej zagłębiałam się w pocałunku. Jego ręce zjechały niżej, a ja zaczęłam wracać do rzeczywistości. Oderwałam się od niego mówiąc.- Już wystarczy... Czy zostajesz na noc?- Spytałam chłopaka. Był zawiedziony moją rezygnacją z pocałunku. Jego twarz przybrała markotny wyraz.- Pomyślałem, że pójdziemy do mnie, a raczej pojedziemy. Zanim przyszedłem pod twoją pracę zostawiłem motor na parkingu.- Chłopak mrugnął do mnie i ucieszony zaczął mnie ciągnąć w kierunku drzwi. Z nerwów się ciągle potykałam. Motor?
Kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu serce mi stanęło. Czy ja mam na tym jechać z Justinem, który...Zdecydowanie lubi szybką jazdę i nie będzie słuchał moje prośby o zwolnienie. Poprostu się bałam.
Justin czy my moglibyśmy iść pieszo?- Spytałam z nadzieją w głosie. Nie bałam się jakoś panicznie, ale często wymiotowałam... Wstyd się przyznać, ale na mojego byłego chłopaka Nathana zwymiotowałam w samochodzie...- Haha, żartujesz sobie tak?- Powiedział rozbawiony chłopak. Popędził mnie ręką abym  usiadła. Kiedy to zrobiłam podał mi kask. Chyba naprawdę myślał, że to jest żart. Na moją niekorzyść ruszyliśmy. Tak jak myślałam zaczął się popisywać, jechał powyżej 150km. Czułam jak mój żołądek odmawia mi posłuszeństwa. Kiedy stanęliśmy najprawdopodobniej przed domem chłopaka gwałtownie wstałam i zaczęłam głęboko oddychać.- Caitlin stało ci się coś?- Nie umiałam się powstrzymać i zwymiotowałam centralnie przed chłopaka. Justin był bardzo zdziwiony, a ja się wstydziłam jak nigdy.         –Przepraszam...- Powiedziałam jak najciszej, ale Justin usłyszał. Podszedł do mnie i potarł moje ramiona.     - Nic się nie stało... Już dobrze?- Pokiwałam głową i weszliśmy do środka. Nie nawidziłam mojej choroby. Nie nadaje sie do szybkiej jazdy. Nie wyobrażam sobie co czuł wtedy Justin.-Naprawdę przepraszam...Nie chciałam wymiotować, ale ja poprostu od zawsze tak mam.- Spojrzałam na chłopaka. Podrapał się po głowie po czym zaprowadził mnie na górę do swojego pokoju. – Nie martw się tym. To moja wina powinienem ci wierzyć zanim wsiadliśmy na motor.- Chłopak zaczął się śmiać. Poczułam się dziwnie. –To nie jest śmieszne!- Rzuciłam gwałtownie w jego stronę poduszką.- Właśnie, że jest nigdy nie widziałem jak dziewczyna wymiotuje z powodu szybkiej jazdy.- Uśmiechnął się i usiadł na łóżku, zrobiłam  to samo. – Ja mam tak od zawsze.- Kusiło mnie aby powiedzieć mu o sytuacji z Nathanem, ale bałam się jego reakcji, bo żaden chłopak nie lubił jak wspominało się o byłym. Justin pokiwał głową i wrócił do poprzedniego tematu rozmowy.- Spotkanie jest w piątek, a ja będę u ciebie o 19... Tym razem pojadę wolno. Uwierz gdybyś powiedziała mi cokolwiek to zwolniłbym. Serio...Strasznie mi głupio.- Odparł chłopak widać, że się martwił.- Nic nie szkodzi...Mój chłopaku.- Powiedziałam z rozbawieniem.- Jesteś piękna...Moja dziewczyno.- Na te słowa się zaczerwieniłam. Żałowałam, że musimy udawać. Miałam do niego słabość...-Nie przyzwyczajaj się...-Nie, nie...Proszę on tego nie mógł powiedzieć.
                                                                            ***

Na początek bardzo wszystkim dziękuję za nominację, ale cóż nie biorę w niej udziału. Uważam, że nie zasługuję , ponieważ biorą w niej udział naprawdę świetne fan-fiction,tłumaczenia itp. Może następnym razem...Narazie zależy mi na czytelnikach i aby ich ciągle przybywało. Chciałam wam powiedzieć, że jest to 10 rozdział czyli -    koniec tomu I. Miejcie pewność, że tom II będzie wkróce. Zanim on się pojawi czas poświęce na reklamację bloga. [Ok.3-4 dni]Powiem tyle mam na niego pewien pomysł i będzie się dużo działo.+ Będę wdzięczna jeżeli ktoś zareklamuje/poleci mojego bloga. Z góry Wam dziękuję i czekam z niecierpliwością na komentarze.
Autorka 

11 komentarzy:

  1. Łoooo *.* super ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o jejku..ale booosko i romantycznie..szkoda, że to tylko udawanie..ale myślę, że to się wydarzy na prawdę..<3333

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosze, prosze, prosze, prosze szybko dodaj następny rozdział!!!!!!!!
    Mam nadzieję, że do niedzieli już będzie kolejny! Kocham tego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. Odwiedź także mnie. Czekam na tom II :) http://fanfaction-theroleswerereversedbaby.blogspot.com/ Zapraszam ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. huhu czekam na kolejne rozdziały ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy bedzie kolejny? ;

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę! Dzisiaj podałaś mi link do tego bloga, i szczerze mówiąc ani trochę nie żałuję że przeczytałam całość! Ta historia jest prze genialna! ♥
    Masz wielki talent, i super pomysł na tę historię <3
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału xx
    O no i prosiłabym Cię czy mogłabyś mnie informować na tt o nowym rozdziale ;)
    @Ewuu2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie mogę cię informować, ale proponuję zapisanie się do obserwatorów ;]

      Usuń
  8. jejciu cudowna historia ! czekam na kolejny rozdział !! <3 nie przestawaj pisać. masz naprawde talent.

    OdpowiedzUsuń