Kiedy razem z chłopakami zjadłam obiad w
pobliższej restauracji na słoneczym wybrzeżu poszliśmy spowrotem do hotelu. W
głowie miałam już ułożone gotowe ubranie na dzisiejszą imprezę. Teraz tylko
jeden problem- Nie upić się. Może nie jestem jakąś alkoholiczką, ale lubię
zapomnieć. Kocham to uczucie kiedy przez moje ciało przec hodzi fala ciepła,
pewności siebie i beztroskości...Tego dnia nie mogłam sobie na to pozwolić.
Weszłam do łazienki na białej szafeczce znalazłam nową czerwoną kosmetyczkę, a
w niej przeróżne dodatki, kremy, tusze i szminki. –Justin ! Chodź tutaj.-
Zawołałam, aby rozwiać wątpliwości. Nie chciałam zaliczyć wtopę. Również dobrze
mogło to być jakiejś laski Chaza...- Tak? Zapraszasz mnie na jakiś mały numerek
w łazience? – Chłopak wszedł do pomieszczenia, a na jego twarzy pojawił się
szyderczy uśmiech. Kiwnęłam głową na kosmetyczkę z nadzieją, że Justin zrozumie
o co mi chodzi. – Tak to twoje. Kupiłem bo może ci się przydać na imprezę.-
Znowu wydawał nie potrzebne pieniądze na mnie.- Dziękuję, ale ...- Justin nie
dał mi skończyć. Położył palec wskazujący na moich ustach.- Nie ma „ale”. Już
raz ci mówiłem pieniędzy mam dość okej? – Rozszerzył brwi i wyszedł. No to mam
kosmetyki. Tak ciesze się. Może i mam pretensje, ale w głębi duszy dziękuję
Bogu za to, że jest przy mnie taki chłopak, który mi kupuje wszystko, bez
jakichkolwiek moich próśb. Szeczrze to nie potrafiłabym poprosić go o jakieś
rzeczy. Nie byłam aż taka śmiała. Wyciągnęłam z szafeczki pomarańczową zwiewną spódniczkę do połowy ud
i białą bokserkę,a na to narzuciłam szarą ramoneskę z zapięciem na bok.
Niestety rozmiar tej spódniczki nie był idealny. Potrzebny jest pasek...
Wyszłam z łazienki w poszukiwaniu chłopaka. Weszłam do jego sypialni. Umm
chciałam powiedzieć, że w nieodpowiednim momencie, ale kiedy zobaczyłam jego
tors natychmiast mnie zamurowało. – Chciałaś coś? –Powiedział dośc pewnym
głosem Justin. –Jja... Czy mam jakiś pasek? –Wskazałam na moją spódnicę, która
ewidentnie się nie trzymała tam gdzie powinna. – Rozumiem... Powinien być
gdzieś tutaj.- Zaczął grzebać w szafie,a po chwili wyciągnął czarny, cienki
pasek zdobiony ćwiekami. Podszedł do mnie, a do ręki wepchał mi pasek. Nachylił
się nade mną, a jego ręka zatrzymała się na mojej talii. – Wyglądasz
tak...apetycznie.-Wyszeptał, a po moim ciele przeszły dreszcze. Kiedy rozluźnił
uścisk wybiegłam do łazienki. Pośpiesznie wyciągnęłam kosmetyki i zaczęłam sie
malować. Rozpuściłam włosy i byłam gotowa. Opuściłam pomieszczenie i znalazłam
się na korytarzu. Chłopaki czekali na mnie.
Prędko ubrałam czarne szpilki i poszłam
w ich ślady.
***
Byłem już nieźle wstawiony. Usiadłem na
skórzanej sofie, a wzrokiem szukałem Caitlin. Gdzie ona do cholery jest? –
Kurwa Justin ta laska co z tobą przyszła ma chyba niezłą chcicę.- Gospodarz
imprezy zaczął coś bredzić. Caitlin. Ona? To musi być pomyłka. – Co masz na
myśli Marco?- Spytałem podejrzliwie nie wiedząc o co tak naprawdę chodzi
przyjacielowi.- Zobacz tam. Ociera się o każdego faceta i no... Wiesz co mam na
myśli.- Krew w moich żyłach zaczęła buzować. Kurwa jeżeli ma jakieś pragnienia
to je moge spełnić. Robi mi wstyd. Przez nią wyjdę na jakiegoś pedałka, który
nie potrafi się nią należycie zająć. Wstałem
oburzony i podeszłem do dziewczyny. –Idziemy!- Krzyknąłem i wyciągnąłem
ją stamtąd za ramię. Kiedy byliśmy na zewnątrz przyszła pora, aby powiedzieć co
ja o tym myślę. – Co to kurwa miało być? Chcicę masz kobieto? Co ci się dzieje?
– Krzyknąłem w jej stronę oczekując odpowiedzi. – Nic mi się nie dzieje
poprostu się bawiłam. – Zbliżyłem się do niej po czym schyliłem się, aby
szeptać jej do ucha. – Jeżeli masz na coś ochotę to... Zawsze możesz mi
powiedzieć. Nie odrzuce cię.- Widziałem, że nad czymś rozmyśla. Zagryzła
nerwowo wargę i zaczęła kontynuować rozmowę.- Justin nie trzeba. – Wiedziałem,
że mówi wbrew sobie. W jej ochach było widać rozproszenie i ...strach?
Podwinąłem delikatnie ręką spódniczkę i przejachałem po jej kroczu...
Odpowiedziała mi cichym westchnięciem. – Obydwoje wiemy, że kłamiesz. Chodż do
domu to się przekonamy. – Pokiwała głową i udaliśmy się do hotelu. Czy liczyłem
na coś? Sam nie wiem. Nie traktowałem Caitlin jak resztę dziewczyn.
Doszliśmy do naszego pokoju, a ja nie mogłem
dłużej wytrzymać, rzuciłem się na nią. Oparłem ją o szafę w moim pokoju i
zacząłem namiętnie całować. Nasze języki toczyły ze sobą tylko im znaną walkę.
Rękami zjeżdżałem coraz niżej. Zacząłem odpinać pasek od jej spódniczki. Spojrzałem
znacząco w oczy dziewczyny. Pokiwała
tylko głową. Spódnica opadła jej do kostek, a moja męskość stała na baczność.
Moję ręce pieściły jej ciało. Chwyciłem za skraj bluzki po czym pociągnałem ją
w górę. Caitlin zrobiła to samo z moją. Językiem przejechałem po szyi i
dekolcie. Mój wzrok powędrował na
bordowy koronkowy stanik. Bez problemów go rozpiąłem i rzuciłem za siebie. Ta
dziewczyna wprowadzała mnie w szaleństwo.
Zaczęłem dotykać jej piersi. A usta powędrowały także na to miejsce.
Dziewczyna zaczęła odpinać moje spodnie, a niedługo zatrzymały się na kostkach.
Pociągnąłem ją w stronę łóżka. Dziewczyna położyła się i czekała co będzie
dalej. Ponownie zacząłem ją całować. Powolich chwyciłem za skrawek majtek
dziewczyny i pociągnąłem w dół. Widziałem w jej ochach strach. – To Justin... Jest Mój pierwszy raz.- Zobaczyłem, że była zażenowana . –Ej, ej nie wstydź się i będę delikatny, tylko się
rozluźnij...- Dziewczyna pokiwała głową i wysłała mi delikatny uśmiech. Zjechałem ręką na jej kobiecość i zacząłem
delikatnie wsadzać palca. Z ust Caitlin wydobył się cichy syk. Zacząłem
poruszać ręką i całować dziewczynę dodając otuchy. Chciała więcej. Jej ręce
powędrowały na moje bokserki po czym się osunęły. Dziewczyna zrobiła się
czerwona i odwróciła wzrok. Wstydziła się. – Jesteś pewna, że tego chcesz? –
Pokiwała głową. Sięgnąłem do szafki po
prezerwatywę, a następnie założyłem ją .Nakierowałem swojego członka na jej
wejście. Powoli i jak najdelikatniej umiałem wszedłem w nią. Widziałem grymas
na jej twarzy. – Nie musimy to robić jeżeli cię to boli. – Powiedziałem z nadzieją,
że będzie ze mną szczera. – Nie martw się jest dobrze, proszę nie przestawaj.-
Po tych słowach zacząłem pewniej się w niej poruszać. Z jej ust wydobyły się
jęki. Kocham kiedy dziewczyny są takie bezbronne. Wiła się pode mną, a ja
byłem wniebowzięty. Kiedy pierwszy raz wyrwało się z jej ust moje imie
spojrzałem na nią z satysfakcją w oczach. Przyśpieszyłem moje ruchy, a ona była
coraz bliżej orgazmu. Nie przejmowała się tym, że jest trochę za głośno i
ludzie mogą nas usłyszeć. Gdyby teraz wszedł Chaz to przysięgam, że zrobiłbym
mu coś. Czułem jak napięcie w moim ciele wzrasta. Było coraz cieplej, a nasze
oddechy coraz płytsze. Dziewczyna była na granicy, a ja z całych sił wykonałem
ostatnie decydujące ruchy. Doszła, a ja trysnąłem w niej. Poczułem się jak
nigdy. Kochałem to. Lekarstwo na wszystko. Przygryzłem wargę i popatrzyłem z
intrygą na Caitlin. Na jej twarzy były ogromne rumieńce. Położyłem się wyczerpany obok niej. Z
ostatnich sił przyciągnąłem dziewczynę do siebie i zasnąłem.
***
Chyba mnie trochę poniosło, ale cóż. Mam nadzieję, że chociaż trochę się spisałam. Zostawiam to waszej ocenie. Licze na komentarze. Następny rozdział przeczuwam w piątek.
Autorka
nie no..ale się skoczyło.//kocham <333
OdpowiedzUsuńGenialne. Czekam na następny rozdział z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńjeżeli to jest "trochę mnie poniosło', to ja się boję, co w takim razie ja czytam na co dzień.
OdpowiedzUsuńOgólnie tematyka jest ciekawa. Jednak musisz popracować trochę jeszcze nad rozdziałami. Znajdują się w nich liczne błędy np. Zaraz bodajże w pierwszym czy drugim rozpoczęłaś akcje która dzieje się 3 miesiące później, a mogłaś to rozpisać na parę rozdziałów i dać nam poznać trochę główną bohaterkę. Następny błąd u Ciebie to to, że nie bierzesz rozdziałów na logikę, bo skoro została postrzelona, to nie wystarczy tylko bandaż i woda utlenioną, przecież kula jej utkwiła w ramieniu, jak i to, że po dwóch tygodniach nie ma wgl zadrapania. A taka rana w rzeczywistości długo się goi. Następna sprawa to to, że ona wgl nie wspomina o rodzicach, pojechała z Justinem wgl nie chce się z nimi skontaktować ani nic. Jeszcze to, że nie interesuje się dlaczego z Justinem musi być, nie dopytuje się ani nic. + opisuj bardziej niektóre rzeczy, skup się też na detalach bo skupiasz się na szczegółach. Uwierz jak zaczniesz pisać o tym co ja napisała, że zabrakło to będzie więcej czytelników bo historia jest fajna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam @nastiily
PS. PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY I INFORMUJ MNIE JEŚLI MOŻESZ
I mam nadzieje, ze nie jesteś zła, bo nie próbowałam Cie tu zniechęcić tylko dać Ci rady... ;)
Jeeej nawet nie wiesz jak mi to pomogło. Następny rozdział mam w połowie napisany i uwzgędniłam w nim twoje uwagi. Mogę cię informować, ale proponuję zapisanie się do obserwatorów. +Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie wieczorkiem w niedzielę, także zapraszam.
Usuń