Trzask drzwi.Głośny huk.Tak to znowu się
dzieje.Następna kłótnia bez powodu.Staje się to rutyną w moim codziennym
życiu.Zmieniliśmy po raz kolejny miejsce zamieszkania.To całe zamieszanie
wywołuje nowa praca ojca.Co dwa lata się przeprowadzamy...Przyszła kolej na ten
cały Londyn.Wyszłam z nowego białego domku ,który mieścił się na uliczce domów
jednorodzinnych.Nie miałam ochoty iść do nowej szkoły,w której nie znałam
nikogo.Jednak to uczucie było mi znajome.Powtórka z rozrywki.Dwa lata temu
działo się to samo...Nie miałam już powoli siły.Zaledwie przez te 17 lat mojego
pieprzonego życia pożegnałam się już z tyloma ludżmi ,którzy byli naprawde dla
mnie ważni.Nie chciałam aby znowu to się powtórzyło.Czułam uścisk w
podbrzuszu.Stres.Nie wiedziałam czego moge się spodziewać po nowej szkole.Nowych
znajomych.Jeżeli wogule będą jacyś znajomi...Jestem nieśmiała i trudno mi
zawierać jakiekolwiek znajomości.Z moich rozmyślań wyrwał mnie głośny huk i
pisk opon .Zostałam potrącona.W ciągu kilku sekund leżałam na ziemi.Ból.To
jedyne co wtedy czułam.Z samochodu wyszedł jakiś młody chłopak...Najwyrażniej
chciał mi pomóc.Straciłam przytomność.
Panno Hartfog...Słyszy nas pani ? –Ogromny
ból w dolnych partiach mego ciała nie pozwalał mi na normalne
funkcjonowanie.Delikatnie podniosłam powieki.Raziło mnie światło i biała
barwa...szpital?Widziałam mnóstwo twarzy nad moją osobą,ale pośród nich nie
było żadnej znajomej.Moja ręka powędrowała na głowę ,w której roznosił sie
ogromny ból.Nie miałam siły by cokolwiek powiedzieć.-Słyszy nas pani ?-Nie
miałam siły by odpowiedzieć .Pokiwałam wręcz niezauważalnie głową ,aby dać im
jakikolwiek znak.-Rodzice zostali powiadomieni o twoim wypadku.Przywiózł cię
tutaj sprawca.Czeka na korytarzu wraz z rodzicami.Rozumiem ,że nie masz siły na
jakiekolwiek odwiedziny.Twój stan jest stabilny,a szpital opuścisz kiedy
poczujesz się lepiej.Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.-Tak bardzo chciałam cokolwiek powiedzieć ,ale nie miałam
siły.Nie wiedziałam kto był rzekomym „sprawcą” .O jaki wypadek chodziło ?Nie
pamiętałam nic od wyjścia z domu.Nie umiałam zasnąć .Ból mi
niepozwalał.Chciałam jak najszybciej wyjść ze szpitala.Mój wzrok powędrował w
stronę dzrwi,które powoli się uczyliły.-Przepraszam ,ale na korytarzu czeka
jakiś chłopak mogę go wpuścić do ciebie?Lekarz wyraził
zgodę.-Tak,proszę.-Uzbierałam w sobie na tyle sił,aby wydać z siebie ciche
słowa.Pielęgnierka usunęła się ze drzwi,a moim oczom ukazał się niesamowicie
przystojny chłopak w białej koszulce i ciemnych spodniach.Miał postawioną
grzywkę,a oczy miodowego koloru.Jego twarz wyrażała zakłopotanie,a ON właśnie
zbliżał się do mnie.
-Nazywam się Justin ,a ty jak mi wcześniej
powiedziano zapewne jesteś Caitlin.Nie wiem ,czy pamiętasz ,ale przez przypadek
cie potrąciłem.Chciałem bardzo przeprosić.To nie było specjalnie ,a teraz już
muszę iść.Zapewne nie masz siły ,aby ze mną porozmawiać.-Uśmiechnął się do mnie
i pośpiesznie wyszedł.Nie miałam szans cokolwiek z siebie wydusić.Byłam
zawstydzona jego obecnością,a w dodatku oczarował mnie niesamowity urok,który
na mnie rzucił.Nie miałam pojęcia kiedy wyjdę ze szpitala ,ale chciałam jak
najszybciej go znowu zobaczyć.
______-----______------______------______--------_____
Pojawił się rozdział pierwszy.Początki zawsze są trudne.Mam nadzieje ,że liczba czytelników wzrośnie.Rozdział zostawiam waszej opini.
Autorka
Czuję się, jak stara zrzęda...
OdpowiedzUsuńPosłuchaj mnie uważnie, dobrze. Bez spiny, na czilu, po porostu spokojnie.
Znaki interpunkcyjne (kropki, przecinki etc.) stawiane są tuż po ostatnim słowie.
"-Nazywam się Justin ,a ty jak mi wcześniej powiedziano zapewne jesteś Caitlin."
Spójrz, jak to wygląda u ciebie.
A teraz spójrz, jak jest poprawnie.
" - nazywam się Justin [notabene, powinno być 'mam na imię'. Nazywam się, to również nazwisko. czyli albo mam na imię, albo Justin Bieber], a ty, jak mi wcześniej powiedziano zapewne jesteś Caitlin, tak?"
Widzisz?
Rozdział jest spoko. Opowiadanie zapowiada się okej, nawet bardzo. Nietypowy początek, ale bardzo zachęcający.
OdpowiedzUsuńAle do czego chciałam się odnieść. Nienawidzę czytać opowiadań, gdzie znaki interpunkcyjne nie są na swoim miejscu. Po pierwsze jeśli stawiasz kropkę, to stawiaj bezpośrednio po słowie, a potem obowiązkowo postawić spację. Boże to jest podstawa jeśli chcesz pisać opowiadanie. Już nie mówię o błędach ortograficznych w takich słowach jak 'w ogóle' nie pisze się 'wogule' takie słowo nawet nie istnieje, a także błędach językowych, które wskazała osoba przede mną. Jeszcze jedna rzecz. Jeśli piszesz dialogi, to przed każdym myślnikiem powinien znaleźć się enter, który zaczyna nowy wers. Nie pisze tego po, żeby się nabijać, albo żeby zrobić przykrość. Nie. Chcę po prostu zwrócić ci uwagę i pomóc. Mam nadzieję, że nie weźmiesz tego do serca, ale zaczniesz zwracać na te błędy uwagę. Powinnaś przynajmniej kilka razy sprawdzić publikowany tekst.
Powodzenia i będę czytać :))
Idealny *.* czekam na nn
OdpowiedzUsuńo jejku..boski...ciesze się, że mogę go czytać..<333333 czekam na NN
OdpowiedzUsuńPoprośiłaś na asku więc przeczytałam i zapowiada się fajnie. Mi nie przeszkadzają takie błędy jak np przecinki, bo ja też często je robię ;p
OdpowiedzUsuń